Te tradycyjne - Pomoc w wyborze kanadyjki
tippy - 2016-03-21, 22:54 Temat postu: Pomoc w wyborze kanadyjki Cześć,
jestem nowym użytkownikiem tego forum i potrzebuję porady w sprawie wyboru kanu. Z wodą jestem związany, żeglując od czasu do czasu po wodach słodkich i słonych. Jakiś czas temu przeprowadziłem się w okolice krakowskiej Wisły i wpadł mi do głowy pomysł poznania tej naszej Królowej od środka. Kocham wodę, biwaki, namioty, ogniska, kuchenki polowe i filmy Ray'a Mearsa, który zaraził mnie do Bushcraftu i chyba Kanu.
Pomyślałem, że fajnie byłoby zakupić jakieś klasyczne Kanu w stylu Prospectora. Pływał przeważnie będę sam, może z czasem dołączy żona i syn, gdy podrośnie. Z miejsc, w których będę pływał to Wisła i pewnie jakieś jeziora w okolicy, choć z czasem dalsze wypady również wchodzą w grę. Rozejrzałem się po rodzimym rynku i w Krakowie do dostania są kanadyjki Old Town serii Penobscot 164 i 174. Napiszcie proszę, czy dobre toto na początek i jaki rozmiar Kanu byłby idealny na moje potrzeby. Zastanawiam się też, czy w pojedynkę poradzę sobie z wagą i rozmiarem tych kanadyjek (załadunek, transport).
Pozdrawiam.
Łukasz - 2016-03-22, 08:24
wbrew pozorom to nie są lekkie kanady
ja mam 420cm kanade na 2 osoby (czasem pływam sam) i powiem że nie jest za małe, spokojnie można spakować się nawet na tygodniowy wypad w 2 osoby
ale słabo widze noszenie tego w pojedynke na przykład na długiej przenosce
moja jest ciut cięższa (38 kilo)
pływałem na obydwu old townach o których piszesz, i z mojego punktu widzenia to wielkie krowy choć pływa się nimi świetnie, stabilne, przyjemne w prowadzeniu i nie boisz się że w coś przyłożysz
załadować sam załadujesz, ale troszkę się namęczysz przy tym, ja spokojnie wrzucam kanade sam na terenówkę (2m wysyokości) ale już zaciągnąć ją kilkadziesiąt (kilkaset) metrów nad wode to wyzwanie
Radek - 2016-03-22, 08:28
Witaj,
Sam pływam Penobscotami 164 i chwalę sobie. Jest to łódka wyprawowa i jak na polietylen dość szybka. Co do jej wagi to jest lekka w porównaniu do Discovery 158.
W Krakowie i okolicach jest kilka osób pływających. Warto skontaktować się z Michałem - Halny na pewno coś podpowie.
Jak byś był w moich okolicach to chętnie, udostępnię do testowania Penobscota czy też Prospectora, sam wyrobiłbyś sobie zdanie.
tippy - 2016-03-22, 12:22
Łukasz napisał/a: | sam na terenówkę (2m wysyokości) ale już zaciągnąć ją kilkadziesiąt (kilkaset) metrów nad wode to wyzwanie |
To mam pytanie odnośnie tej "terenówki". Będę miał podobny problem (Dyskoteka). Możesz opisać, jak sobie radzisz z załadunkiem i czy masz jakieś fajne patenty (np. jakieś super konstrukcje, bagażnik wyprawowy, rolki)?
tonieja - 2016-03-22, 12:48
Ważne moim zdaniem, zwłaszcza przy samotnym wpychaniu pływadła na dach, by móc tylną belkę tak przesunąć do tyłu, by móc na niej oprzeć dziób przy ładowaniu bez potrzeby opierania o krawędź dachu. Niestety w większości aut nie da się tak zamontować belki na tyle dachu. Ja stosowałem różne patenty, najprostszym jest arkusz pianki zabezpieczający krawędź dachu.
Łukasz - 2016-03-22, 14:21
https://picasaweb.google.com/lh/photo/gpFdaE-536y76KmPOXUsu9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlink
https://picasaweb.google.com/lh/photo/pXRuYON7pU3B-PAkfN1ym9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlink
tak wygląda moje isuzu, ogólnie zależy jak daleko masz bagażnik wysunięty od brzegu dachu, mój to prosta krata z małym "balkonikiem" opieram łodkę na bagażniku i po prostu ją wsuwam,
jeśli nie masz wystających części problemu nie ma żadnego
większy problem łódkę samemu dotargać do auta
tippy - 2016-03-22, 15:31
Łukasz napisał/a: | https://picasaweb.google.com/lh/photo/gpFdaE-536y76KmPOXUsu9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlink
https://picasaweb.google.com/lh/photo/pXRuYON7pU3B-PAkfN1ym9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlink
tak wygląda moje isuzu, ogólnie zależy jak daleko masz bagażnik wysunięty od brzegu dachu, mój to prosta krata z małym "balkonikiem" opieram łodkę na bagażniku i po prostu ją wsuwam,
jeśli nie masz wystających części problemu nie ma żadnego
większy problem łódkę samemu dotargać do auta |
ok, muszę zatem pomyśleć o jakimś kurniku . Często jeździmy do Zawoi, a widzę, że jesteś z Jordanowa. Czy w okolicy są jakieś rzeki, gdzie można popływać? Zalew w Świnnej póki co odpada, a i Skawa wydaje się odrobinę za płytka.
Łukasz - 2016-03-22, 16:37
skawa to po większym deszczu albo roztopach
Dunajec, Raba
o tej porze Białka
ale na te rzeczki 5 metrów (zwłąszcza na skawe) to stanowczo za dużo, te 4,2 co ja mam to już czasem problem
tippy - 2016-03-22, 18:43
Radek napisał/a: |
W Krakowie i okolicach jest kilka osób pływających. Warto skontaktować się z Michałem - Halny na pewno coś podpowie.
Jak byś był w moich okolicach to chętnie, udostępnię do testowania Penobscota czy też Prospectora, sam wyrobiłbyś sobie zdanie. |
Dzięki, chetnie skorzystałbym z propozycji, ale niestety ta odległość...
hmm...czyli wychodzi na to, że idealna kanadyjka dla mnie musiałaby mieć ok. 4 metrów.
znalazłem jeszcze takie oto oferty:
http://www.allegro.pl/Sho...item=6070006166
http://www.allegro.pl/Sho...item=6069963964
Choć Old Town wydaje mi sie pewniejszy. Co myślicie?
Matusz - 2016-03-22, 23:32
Moje pięć groszy.
Po pierwsze primo - na pływanie samemu są kanu kanu jednoosobowe (Old Town ma takowe).
Lekkie toto i pakowane. Akurat na pływanie solo. Wiem bo mam i pływam
Po drugie primo - na pływanie z żoną i synem (aż podrośnie) musi być już kanu trójka (środkowa ławeczka).
Po trzecie primo et ultimo - jak syn już bardzo podrośnie i nadal będzie chciał pływać (takowoż małżonka) to będzie trzeba mieć dwa kanu - jedynkę i dwójkę.
Mateusz
Ps. A co jeśli rodzina się powiększy?
Zirkau - 2016-03-23, 07:59
Matusz napisał/a: |
Ps. A co jeśli rodzina się powiększy? |
żonie czy synowi?
tippy - 2016-03-23, 09:00
Matusz napisał/a: | Moje pięć groszy.
Po pierwsze primo - na pływanie samemu są kanu kanu jednoosobowe (Old Town ma takowe).
Lekkie toto i pakowane. Akurat na pływanie solo. Wiem bo mam i pływam
Po drugie primo - na pływanie z żoną i synem (aż podrośnie) musi być już kanu trójka (środkowa ławeczka).
Po trzecie primo et ultimo - jak syn już bardzo podrośnie i nadal będzie chciał pływać (takowoż małżonka) to będzie trzeba mieć dwa kanu - jedynkę i dwójkę.
Mateusz
Ps. A co jeśli rodzina się powiększy? |
Mieć dwa kanu jedynkę i większe, rodzinne byłoby idealnym rozwiązaniem. Niestety z uwagi na ceny tych modeli i moje zainteresowania, z którymi muszę dzielić czas i fundusze taki pomysł odpada. Musi być jedno uniwersalne kanu głównie dla mnie i od czasu do czasu dla pozostałych domowników.
Napiszcie proszę, co wchodzi w skład zestawu startowego dla takiego kanu. Na pewno będą to
1) wiosła/pagaje. Gość w sklepie polecał aluminiowy pagaj, który jest lekki i niezniszczalny. Czy to faktycznie jest dobry wybór?
2) Mały wózek transportowy - zakupić nowy, czy też macie na to jakiś domowy patent?
3) Beczułki wodoszczelne na szpej - takie coś już mam.
Łukasz - 2016-03-23, 10:50
pagaje (wg preferencji, na kamienie dobre są alu), kamizelki (dla każdej osoby), beczki czy worki
wózek się przydaje nie jest konieczny
a reszta co kto lubi
potem załadowane wygląda tak
Halny - 2016-03-24, 18:05
Zostałem wywołany więc odpowiadam. Mamy w okolicach Krakowa kilka łódek. Chcecie popróbować to dawajcie znać. Zapraszam.
witek - 2016-03-24, 20:06
Pływam lżejszą wersją Ponobscota 164 (16 rx). Z powodzeniem da się wstawić tam trzecią ławeczkę, pływałem tak z powodzeniem z 11 letnim wtedy synem i żoną + plus rzeczy na kilkudniowy spływ + mały pies i bez większych problemów się to wszystko mieściło.
Mam wrażenie, że trochę gorzej się pływa solo (nie mam dużych doświadczeń) to jednak kawał łódki, ale pewnie też kwestia wprawy i warunków.
Pozdrawiam
Witek
|
|
|